W zasadzie to ile ja jechałam?

Jazda na torze, jest świetna taka jaka jest w swej prostocie. Jedziesz tak szybko jak możesz, tak długo jak możesz i to w sumie wystarcza.

Ale fajnie rozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Dzisiaj trochę torowej matematyki aby zrozumieć jak się mają prędkości do kadencji i przełożeń. A nie, moment. W torówkach nie ma przełożeń.

W torówce jest obrót.

Co to jest obrót?

Obrót, to stosunek liczby zębów na zębatce (z przodu) do liczby zębów na koronce (z tyłu).

Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację:

Zębatka: 10 zębów
Koronka: 10 zębów
Obwód koła: 1 metr

Jeśli obrócę korbą 1 raz, to koronka, a co za tym idzie – tyle koło – również obróci się 1 raz. Jeśli obwód koła wynosi 1, jednym obrotem korby pokonam odległość 1 metra.

Jako, że tor ma 250 metrów, muszę pedałować 250 razy, żeby pokonać jedno okrążenie. (1 obrót na jedną nogę!).

Co więcej, jeśli jadę z kadencją 25 obrotów na minutę (rpm), przejechanie rundy zajmie mi 10 minut.

Proste, prawda?

No to teraz bardziej prawdziwy przykład:

Obecnie jeżdżę na zębatce 51 i koronce 14 a mój obwód koła to 2110 mm, czyli 2,11 m.

Zatem:

Czyli na rażdy obrót korby, tylne koło obróci się 3,64 razy.

Skoro obwód koła wynosi 2,11m. mamy:

Zatem, za każdym razem jak obrócę pedałami, pokonuję 7,68 m.

Skoro tor ma 250 m. aby go pokonać, liczymy:

Zaokrąglając wychodzi, że muszę wykonać 33 obroty korbą.

Jeśli będę jechała z kadencją 33 rpm, pokonam rundę w 1 minutę. To oczywiście mnie nie zadowala, gdyż są tacy co w minutę pokonują 4 rundy.

Jadąc z dwa razy szybszą kadencją pokonam rundę w 30 sekund. To nadal słabo, gdyż chcę jeździć 20 sekund na rundę.

A zatem: więc

Abym osiągnęła swój cel, muszę przejechać całą rundę z kadencją 99 rpm.

Ale jaka to będzie prędkość?

Ile to będzie 250 metrów w kilometrach?

A ile to będzie 20 sekund w godzinach?

Wychodzi więc, że 20 sekund to 1/180 godziny, a więc przy obrocie 51/14, jadąc w kadencji 99 obrotów na minutę pokonam rundę w 20 sekund i osiągnę prędkość 45 km/h.

Fajne, prawda?

Albo po prostu wprowadzić te wszystkie dane do kalkulatora https://www.bikecalc.com/fixed

Jak nie nudzić się na torze kolarskim?

Jeśli byliście już choć raz na torze i czujecie się tam swobodnie i nawet lubicie jeździć w kółko, nadal możecie poczuć, że czegoś Wam brakuje. Na przykład urozmaicenia.

Oto kilka propozycji ćwiczeń.

1. Jazda na kole

Nigdy dość ćwiczyć jazdy na kole. Możesz być początkującym albo bardzo zaawansowanym. Ćwiczenie różni się jedynie odległością od jadącego przed tobą. Wypatrz kogoś, za kim mógłbyś jechać i rób to. Więcej o tym jak jechać na kole znajdziecie we wpisie [Technika] Jazda na kole po torze.

Tak naprawdę, to nikt nie może ci zabronić jechać mu na kole, ale może cię o to poprosić. Tor to mała przestrzeń, szanujmy się.

2. Jazda prosto po torze

Jeśli nie ma za kim pojechać, albo obecni jadą w tempie, które ci nie odpowiada, zawsze możesz skorzystać z jednej z trzech wymaloanych linii i starać się jechać po niej. Więcej pisałam o tym w [Technika] Jazda prosto po torze. Jeśli jazda prosto okaże się za dużym wyzwaniem, na początek możesz postarać sie trzymać w korytarzu sprinterskim, czyli pomiędzy czarną a czerwoną linią.

Pamiętaj! Zasadniczo, nie należy wyprzedzać dołem, zasadniczo, ponieważ istnieją od tej reguły wyjątki, ale dopóki nie poznasz ich wszystkich, lepiej wyprzedzać górą, czyli po prawej.

3. Na stojaka w wirażach

Kolejnym ćwiczeniem, które można bez większych problemów wykonać na torze, to jazda na stojąco. Zbliżając się do wiraża, wstań w korbach i w ten sposób pokonaj wiraż. Nie tylko wzmocnisz mięśnie nóg, nabędziesz również obycia z torem. Już po kilku próbach zacznie ci wychodzić.

Uwaga natomiast, to ćwiczenie najlepiej robić nie mają koło siebie innych kolarzy, bo: 1) wstajac w korbach, na moment zatrzymujesz swój rower. Jeśli ktoś jedzie tuż za tobą, w wyniku tej zmiany rytmu, może w ciebie wjechać; 2) jadąc na stojąco mocniej depczesz w pedały a więc jedziesz szybciej, możesz wjechać w jadącego przed tobą.

4. Jazda pod bandą

Jazda pod bandą jest zawsze ciekawa, pozwala zrobić trening siłowy, dostarcza wrażeń z samego faktu, że jest się wysoko, blisko bandy, nad reklamami… możn wymieniać bez końca.

Uwagi dwie: 1) aby jechać pod bandą, musisz utrzymać odpowiednią prędkość, żeby się nie zsunąć, a więc nie wjeżdżaj tam, jeśli twoja kondycja ci na to nie pozwala; 2) pod bandą wyprzedza się dołem (wszak górą nie ma gdzie);

5. Jazda po zmianach, czyli drużynowa

Jazda na torze tak naprawdę zaczyna się po zmianach. Wszystko co wiem o jeździe po zmianach spisałam już dawno w [Technika] Dawanie zmian na torze. Jest to bardzo przyjemne ćwiczenie i jeśli zrobisz je dobrze, zyskasz sobie nowych przyjaciół, bo nie można nie lubić kogoś, kto ładnie jeździ po zmianach.


A jeśli kompletnie nie czujesz, że sam podołasz, polecam zajęcia z trenerem. Już on zapewni, że na torze nie będziesz się nudził!


Pamiętajcie: Jeżdżac na torze, podobnie jak gdy prowadzisz samochód, jesteś odpowiedzialny za siebie i wszystkich dookoła. Przede wszystkim dbaj o zasady bezpieczeństwa!

ps. Tekst jest napisany w formie męskoosobowej, jednak nie jest bynajmniej skierowany wyłączonie do mężczyzn. Panie na torze radzą sobie doskonale, o czym możecie się przekonać z relacji z Dzień Kobiet na TorzeDzień Kobiet na Torze II. Kobiety na tory!

Życie vs. Grand Prix

W sporcie jak i w życiu. Czasami idzie, a czasami plany idą sobie… gdzieś.

To miał być mój weekend na torze, zaplanowany co do minuty. Od 10:00 do 22:00 czas zarezerwowany na kibicowanie.

Pierwszy dzień pokrzyżowały mi obowiązki służbowe, ale dzielnie prześledziłam transmisję on-line razem z innymi circa sześdziesięcioma widzami. Komentarz Grzegorza Drejgiera, pełen emocji, kłócił się z pustymi trybunami, ale był wszak piątkowy poranek. Wszyscy byli w pracy.

I nie myliłam się, w sobotę po południu, kiedy wreszcie udało mi się dotrzć do Pruszkowa, na trybunach byli kibice! I nie mówię o rodzinach zawodników. Była tam dobra setka osób i było głośno! Byliśmy świadkami wspaniałej walki Darii Pikulik, która została sama z trzeba Brytyjkami w wyścigu autralijskim, czyli eliminacyjnym i ukończyła na trzecim miejscu. Albo zmagania Bartosza Rudyka, Filipa Prokopyszyna i Daniela Staniszewskiego w omnium. Również Karolina Karasiewicz, Łucja Pietrzak i Nikol Płosaj pokazały, że są, i mają w peletonie wiele do powiedzenia. Ula Łoś walczyła w keirinie a wisienką na torcie był złoty medal Mateusza Rudyka. Działo się o wiele więcej, i na pewno jakiś bardziej sumienny portal o tym napisze.

Sobotnim porankiem byłam kibicem na meczu własnego potomka, jednym okiem oglądając transmisję, a już popołudniu krzyczałam ile sił z trybun welodromu. Nic nie zapowiadało, że jutro miałoby się coś zmienić.

A jednak.

Rano, czyli o 12:34 miałam do odebrania bardzo ważną przesyłkę konduktorską, mianowicie jechały do mnie plakaty promujące zawody dla amatorów organizowane przez Wrocławski Welodrom Grundmanna. Pociąg się spóźnił, ale już o 13:14 dzierżyłam w ręku paczkę. Na torze byłam już o 14:00. W sam raz na przerwę.

Ale nie ma tego złego, przerwa to doskonały czas aby popatrzeć na zawodników „od kuchni” i tak o mało co nie rozjechałam mistrza świata, Maksymiliana Levy’ego, który akurat opalał się na parkingu.

Godzina minęła jak z bicza strzelił i Ula Łoś rozpoczęła półfinały sprintów damskich. Potem był keiring mężczyzn i wtedy otrzymałam telefon. „Mamo? Bo… no… guza mam. To znaczy zderzyliśmy się z takim chłopakiem głowami i teraz mam spuchnięte oko. No… nie mogę go otworzyć. To co mam robić?”

Tak więc resztę imprezy Grand Prix oglądałam już tylko on-line, z korytarza szpitala, po cichu i tylko wtedy kiedy nie patrzył lekarz. Nawet nie do końca bo kiedy się potomkowi wyczerpała bateria to możecie się domyślić gdzie powędrował mój telefon.

No i teraz zostałam z tymi pięćdziesięcioma plakatami i tyleż samo naklejkami promującymi zawody 30 listopada – 1 grudnia i szukam chętnych, którzy pomogą je rozdysponować po okolicach Pruszkowa celem propagowania wspaniałej dyscypliny, jaką jest kolarstwo torowe.

Chętnych do pomocy zapraszam do kontaktu!

Wyniki z zawodów: https://www.pzkol.pl/kalendarz/795,grand-prix-poland.html?fbclid=IwAR1Pn54azAIqJ5qZBVG9S4TpifsW-WrS_o8zFXuKH8fAVHTfUn0siakFcwc

ps. syn ma się dobrze i już za dwa tygodnie będzie mógł otworzyć lewe oko.