19 sierpnia 2018 roku, Piotr Klin, kolarz amator i inżynier podjął próbę pobicia rekordu Polski w jeździe godzinnej na torze. Nie udał mu się ten wyczyn. W godzinę przejechał 46,7 km. Obecny rekord 49,470 nadal należy do Wojtka Ziółkowskiego.
Piotr to zdobywca wielu złotych medali w jeździe indywidualnej na czas w kraju a za swój największy sukces uważa srebro na świecie. Wszystko w wyścigach amatorskich gdyż na co dzień pracuje za biurkiem.
Przed podjęciem próby razem z kolegą przez ponad miesiąc monitorowali gęstość powietrza mini stacją meteorologiczną własnej produkcji.
Wydarzenie przyciągnęło na tor sporo osób, którym Piotrek zaserwował masę emocji.
Ponadto była relacja na żywo na eurower.pl (oraz retransmisja na You Tube) a wszystko komentował Adam Probosz.
Ale oprócz kibiców było też całkiem poważnie. Sztab szkoleniowy, sędziowie UCI, maszyneria do pomiaru czasu oraz przedstawiciele agencji antydopingowej. I oczywiście pomiary samego roweru.
Piotr zaczął bardzo dobrze. Przez 20 minut szedł na rekord ale potem pojawiły się pierwsze kłopoty. Zaczęło się od lekkiego wyjeżdżania powyżej czerwonej linii (optymalny tor zakłada jazdę po czarnej linii). Oddychał bardzo ciężko ale jechał dalej. W kuluarach mówiono o niewielkim doświadczeniu torowym, o dużej ilości energii jakiej wymaga utrzymanie aerodynamicznej pozycji i ogólnie o tym jakie to jest ciężkie.
Po 80 rundach już było wiadomo, że rekord nie zostanie pobity. Piotrka bujało po torze. To wjeżdżał wysoko pod niebieską linię, to znowu na prostych zjeżdżał na trotuarek. On sam podniósł się ze swoich podpórek i kiedy już wszyscy sądzili że skończy, położył się z powrotem i jechał dalej.
„Ostatnie” 100 rund były nagradzane gromkimi brawami. Ta jazda była pokazem niezwykłej determinacji, walki oraz słodko gorzkim przypomnieniem, że czasami po prostu nie wychodzi. A może była porwaniem się na niezwykle trudne wyzwanie przedwcześnie?
Co to by nie było, zostanie powtórzone. Powiedział to sam Piotrek, powiedzieli to jego koledzy, którzy pracują z nim na co dzień w Anglii i przyjechali tu z nim. „Jest bardzo uparty” skwitowali.
Dla mnie to kolejne, niesamowite wydarzenie na torze, które udokumentowałam w następujący sposób:
https://youtu.be/-juYhgeh9_I
Sporo o probie Piotrka możecie znaleźć na Facebooku oraz eurower.pl
Sprzed próby:
https://eurower.pl/szosa/jazda-na-czas/cztery-koszule-i-wieszak/
https://eurower.pl/szosa/jazda-na-czas/who-the-fuck-is-klin-czy-na-torze-w-pruszkowie-da-sie-przejechac-50-km-w-60-minut/
Oraz zapis samej próby
https://eurower.pl/szosa/jazda-na-czas/relacja-na-zywo-z-proby-pobicia-rekordu-polski-w-jezdzie-godzinnej/
Piotrek jechał na przełożeniu 60×14